wtorek, 2 kwietnia 2013

Przetestowałam: Microcell


Znacie ten ból? Konieczność wyboru pomiędzy ładnymi, nierozdwajającymi się paznokciami, a ozdobieniu ich modnym kolorem...
Grrr... Nie lubię!


Naprawdę ucieszyłam się, kiedy dostałam do przetestowania kolorową odżywkę MicroCell. To idealny produkt dla osób, które nie znoszą chodzenia na ustępstwa i wybierania czegoś w zamian za coś. Tu mam jedno i drugie- odżywkę i lakier. 

Odżywka naprawdę działa fenomenalnie. Z ogryzków jak na zdjęciu powyżej, po miesięcznej kuracji otrzymałam zdrowe, długie i mocne paznokcie, jak tu (zdjęcie z grudnia):

Krycie? Dobre, dwie warstwy wystarczą do dokładnego pokrycia paznokcia kolorem. Trwałość? Średnia. Dwa dni to dla niego maks bez odprysków. 
Mimo to uważam, że warto. Efekt jest niesamowity:)



Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.


2 komentarze:

  1. mam tą odzywkę w wersji bezbarwnej, ale faktycznie wersja kolorystyczna jest świetnym wyjściem dla osób nie lubiących zwykłych odżywek...a efekty faktycznie daje swietne ;)

    OdpowiedzUsuń