Przetestowałam: Kosmetyki Essence

Pamiętacie TEN post? Pisałam w nim o tym, że zaczęłam testowanie kosmetyków essence. Po niemal codziennym makijażu z użyciem tych kosmetyków mogę podzielić się z Wami moimi spostrzeżeniami na ten temat:)

Maskara wodoodporna Essence Multi Action Waterproof Mascara- Moim zdaniem genialna. Bardzo tania i bardzo dobra. Faktycznie jest odporna na wodę i daje radę nawet podczas wyczerpujących treningów, kiedy czoło zamienia się w mini- Niagarę. Zero efektu pandy. Po prostu pięknie podkreślone rzęsy.

Ważna zaleta- nie osłabia rzęs i się nie kruszy. "zachowuje się" jak zwykła maskara, nie ma problemu ze zmywaniem. Szczoteczka- standardowa. 

Paletka czterech cieni Quattro Eyeshadow Essence, paleta "Sea my eyes". Jak dla mnie- idealna, kiedy gdzieś wychodzimy/ wyjeżdżamy i chcemy zminimalizować kosmetyczkę do granic możliwości. 

Mieści w sobie wszystko, co jest potrzebne do lekkiego, dziennego makijażu (2 kolory u góry) i ładne, ciemniejsze cienie dla wieczorowego efektu (te na dole). Wypróbowałam obie wersje i jestem zachwycona. Makijaż utrzymuje się cały dzień, jest subtelny i elegancki.
Wada? Nie ma aplikatora/ pędzelka. 

Cień w kremie Essence Stay All Day Long Lasting Eyeshadow. Byłam dość sceptycznie nastawiona do tego kosmetyku, bo nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z taką formą cieni. Jak się okazało, strach ma wielkie oczy;)
Cień nakłada się bez problemu. Gładka, kremowa konsystencja pozwala rozsmarować cień na powiece w ułamku sekundy. Ja robię to palcami, ale podejrzewam, że dziewczyny z dłuższymi paznokciami mogą mieć z tym problem.
Kolor utrzymuje się na powiece zaskakująco długo. Przyjmuje też inne cienie (dla zmatowienia efektu nakładałam na wierzch cienie z poczwórnej paletki) i przedłuża ich trwałość. Ideał;)