wtorek, 2 kwietnia 2013

Przetestowałam: Mooya/ Beauty Face


Oto przetestowana już maseczka Mooya:)
Pięknie zapakowany zestaw składający się z nasączonego kawałka materiału i serum. 


Mój zestaw zawierał wyciąg z aloesu. 
Miło jest sobie zarezerwować wieczór na takie małe, domowe spa:)
Najpierw długa kąpiel, później balsamowanie się, fajna muzyka i maseczka na twarz:) Odpoczynek dla ciała i ducha. 

Maseczka jest bardzo wygodna w użyciu, wystarczy po prostu położyć szmatkę na twarz. Z jednej strony to duży plus, ale z drugiej... Wolałabym chyba krem, można przy okazji pomasować skórę ruchami anty grawitacyjnymi (plus 10 punktów dla nieśmiertelności:P)
Po użyciu skóra jest wyraźnie nawilżona, nie ma piekących, suchych plamek przy nosie i na policzkach. Nawet na mojej ultrawrażliwej twarzy nie pojawia się żadna nieprzyjemna reakcja. 




Kosmetyk do testów otrzymałam od serwisu bangla.pl w ramach współpracy z Klubem Kejt.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz